Kochana rodzinko.

Mieliśmy nadzieję, że ten rok już nam odpuści. Niestety ....

Dzisiaj zwracamy się do Was kolejny raz o pomoc.

Z okolic Witoszowa trafił do nas w okropnym stanie pies. Nazwaliśmy go Rudolf - mamy nadzieję na świąteczny cud.

To ledwo chodzący, wychudzony, słaby, upodlony przez człowieka pies.

Tułał się kilka dni z łańcuchem na szyi.

Jesteśmy z nim u weterynarza. Zobaczymy co pokażą badania. Wiek określony na około 10 lat. Chcemy dać mu szansę i możliwość zobaczenia, że nie każdy człowiek to potwór.

Zdajemy sobie sprawę, że leczenie będzie kosztowne a kwota, którą podaliśmy może wzrosnąć.

Będziemy także szukać dla Rudolfa domu tymczasowego. Jest mega łagodny, ale na razie nie jesteśmy w stanie stwierdzić jak zareaguje na inne zwierzęta.

Wiemy, że idą święta i wydatków macie ogrom, ale bez Waszej pomocy on nie ma szans.

Jeśli by ktoś chciał zakupić dla niego karmy to prosimy o puszki Recovery (Dolina Noteci czy Royal Canin)

https://zrzutka.pl/3hhwgs

Woliera dla fundacji Patataj Animals Sanctuary zmontowana. Dziekujemy za miłe przyjecie i zlecenie. Niech Fundacja dziala i preżnie się rozwija, potrzebne są w Polsce takie miejsca! Chętnie Wam jeszcze coś zbudujemy

Ten rok nie oszczędzał nas, nie tylko fizycznie, ale również finansowo. Udało się stworzyć piękna wolierę dla szopów która już została zapłacona dzięki piknikom, licytacjom, zbiórkom. Ale trafiło do nas już nie kilka, a kilkadziesiąt zwierząt natychmiastowo potrzebujących pomocy, co wygenerowało kilkutysięczne koszty: borsuk Patrycjusz, borsuk Marcinek 7,5 tys. (rezonans magnetyczny, badania krwi, morfologia codziennie, testy toksoplazmoza, nosówka, odkleszczowe), wiewiórka (ratowanie życia – szpital), popielica transport do inkubatora do Zielonej Góry, małe zające z kopalni granitu – wizyta w lecznicy, kroplówki i transport do szpitaliku, krogulec, kuna Piotruś, łasiczka Marysia, kotka Frania po przemocy (jej leczenie, które jest kontynuowane, to koszt 3 tys. zł), kotki około 10-14 szt. odrobaczenia, odpchlenia, badania, canglob ratujący życie przy parwowirozie – wyliczają Sandra i Dariusz.

Fundacja utrzymuje się wyłącznie z datków i darów. W tej chwili opiekunowie zwierząt ze względu na pogodę nie mogą liczyć na tak wielu wolontariuszy jak podczas lata. Są zmęczeni i przytłoczeni liczbą zwierząt potrzebujących pomocy. Wielką ulgą będzie przynajmniej pomoc finansowa.

Dzisiaj chcielibyśmy Wam przedstawić Martę oraz Matyldę , choć o istnieniu tej drugiej dowiedzieliśmy się przypadkiem..

15.04.2022 trafiła do nas oślica Marta wraz z synkiem Karolkiem. Marta była w opłakanym stanie. Pierwszej nocy położyła się, była bardzo słaba i wykończona. Przez dłuższy czas podawaliśmy jej leki. W końcu stanęła na nogi, a my cieszyliśmy się, że odnieśliśmy sukces. Do czasu...

Przy pierwszej wizycie kowala padł wyrok - ciężka choroba kopyt, wymagająca rocznego trzymania w boksie oraz ciągłych opatrunków na kopytach.

Po prawie roku spędzonym w izolacji Marta była gotowa, żeby cieszyć się pastwiskami w towarzystwie innych zwierząt. Zauważyliśmy jednak, że sporo przytyła . Okazało się, że jest w ciąży i 12.04.2023 przyszła na świat Matylda. To był jak cud, stan Marty i ciągłe podawanie leków nie wpłynęły na zdrowie małej ośliczki.

Kto zna Matyldę to wie, że to charakterny osiołek, nie znający żadnych granic, a za marchewkę jest w stanie zrobić wszystko

Nasze adopciaki , polecają się :)

Większość z Was wie, że oprócz zwierząt dzikich i hodowlanych, zdarza się nam pomóc kotom.

Jeszcze wczoraj chcieliśmy prosić o domy tymczasowe dla naszych kociaków, ale świąteczne cuda już się zadziały. Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, już w tym tygodniu wszystkie koty będą grzały tyłeczki w domach ( niektóre już to robią )

Kochani pomóżcie nam zebrać kwotę na zakup traktora do Fundacji by ta zima była lżejsza dla nas i dla zwierzaków!