Logo

Malwina się nie poddaje! Pomóżmy jej stanąć na nogi!

Prowadzona przez Organizację:
Fundacja Votum
Data zakończenia:
05.07.2020
Wrocław

Choć walka o powrót do zdrowia i sprawności jest długa, trudna i kosztowna, Malwina nie poddaje się. Wierzy, że jeszcze będzie chodzić! Swoim hatem ducha mogłaby obdzielić tak wielu, jednak sama wola walki to za mało... Razem zabierzmy Malwinę na 3-miesięczny turnus rehabilitacyjny.

Takiego telefonu żaden z rodziców nigdy nie powinien odebrać… “Jestem z policji. Pani córka miała wypadek.” Szok, niedowierzanie - to na pewno Malwina?! Czy to właśnie ona spadła z 3 piętra? To moją córeczkę zabierają do szpitala?! Niestety, na wszystkie pytania była tylko jedna odpowiedź - tak. Od tego telefonu już nic nie było takie, jak kiedyś…

Pędem pojechałam na miejsce wypadku - to były pustostany, opuszczone, niezabezpieczone bloki. Malwina była tam z przyjaciółmi, biegła, potknęła się o szkło, spadła na ziemię z wysokości trzeciego piętra - ale o tym dowiedziałam się dużo później. Zatrzymali mnie policjanci, nie mogłam jej nawet zobaczyć. Córeczka była już w helikopterze pogotowia. Ja nadal nie dowierzałam, że ten koszmar dzieje się naprawdę…

Od razu zabrali Malwinkę na salę operacyjną, trzeba było ratować jej życie. Miała złamany kręgosłup, zmiażdżony rdzeń kręgowy, uszkodzone płuca, połamane żebra po obu stronach, liczne obrażenia wewnętrzne. Nie wiedziałam, co to oznacza, bo modliłam się tylko o jedno - by przeżyła. Przyszedł lekarz i wtedy powiedział to, z czym nie umiemy się pogodzić do dzisiaj: Malwina już nigdy nie będzie chodzić. Dotarło to do nas dopiero dużo później…

Moje dziecko cudem przeżyło upadek z takiej wysokości - dostała drugą szansę od losu i ze wszystkich sił walczy, by ją wykorzystać. Gdy obudziła się ze śpiączki, dowiedziała się, że prawdopodobnie nie będzie chodzić. Nie uwierzyła - wiara w to, że jeszcze stanie na własnych nogach pozwala Malwince przetrwać każdą kolejną godzinę rehabilitacji, przezwyciężać wszystkie trudności! Patrząc na to, ile już osiągnęła wiem, że nie ma rzeczy niemożliwych!

Zaraz po wypadku nie umiała nawet utrzymać książki w rękach - była taka słabiutka… Jej marzeniem było wtedy samodzielnie usiąść i utrzymać się na wózku inwalidzkim. Nie myślała nawet o tym, że kiedyś będzie mogła wstać… Była załamana, nadal jest bardzo ciężko, chociaż Malwinka nieustannie o siebie walczy. Ma dopiero 14 lat, całe życie jeszcze przed nią! Nie pogodzimy się z tym, że miałaby je spędzić na wózku…

Od tamtego strasznego dnia minęło już 7 trudnych miesięcy. W tym czasie, dzięki swojemu uporowi, Malwina osiągnęła odrobinę samodzielności: porusza się na wózku, chociaż na jej drodze jest jeszcze wiele przeszkód, których sama nie pokona. Nie czuje nic od pasa w dół - musi być pampersowana, sama się cewnikuje co 3 godziny. Bardzo wierzy, że to tylko tymczasowe i jeszcze będzie tak, jak kiedyś...

W międzyczasie na świat przyszedł mały braciszek - urodziłam synka. Po porodzie została zabezpieczona krew pępowinowa od maluszka - dzięki temu w przyszłości będziemy mogli przeszczepić Malwince komórki macierzyste.

Teraz jednak skupiamy się przede wszystkim na intensywnej rehabilitacji - to, ile Malwina osiągnie przez pierwsze 12 miesięcy po wypadku wpłynie na całą jej przyszłość! Wiara w lepsze jutro to największa motywacja mojej córki. Mimo wszystkich trudności, chce skończyć szkołę - w tym roku ostatnią klasę podstawówki. Myśli o przyszłości, o pracy biurowej, by mogła poradzić sobie na wózku inwalidzkim. Ostatnio poprosiła o maszynę do szycia…

Widzę wiarę i determinację Malwinki, widzę jej uśmiech, gdy udaje jej się coś, co jeszcze wczoraj było nie do pomyślenia. Właśnie dlatego wierzę, że przed nią jeszcze wiele dobrego i któregoś dnia stanie na nogach o własnych siłach. Obie wiemy, że droga do sprawności będzie długa i kręta. Rehabilitacja kosztuje fortunę, a to jedyna szansa, by nie umarła nadzieja… Proszę, pomóż mojej córce. Malwina nie może stracić nadziei, bo wtedy straci wszystko…

Małgosia, mama Malwinki


Aktualizacja

Monika Szwarc Data aktualizacji: 08.07.2020

Dziękujemy za wszystkie wypełnione po brzegi ubraniami kartony! To była nasza pierwsza fundacyjna tego typu zbiórka i jesteśmy zachwyceni, że dzięki Waszej pomocy Malwina może spędzić godziny na rehabilitacji.