Krzysztof to pełen życia człowiek, który ostatnie 16 lat poświęcił w walce o życie i sprawność swojego wnuka Kacpra. Dzisiaj on sam potrzebuje pomocy… „Tuż przed świętami Bożego Narodzenia została wydana diagnoza- guz płuca. Skierowano mnie na operację, w czasie której usunięto mi guz wraz z płatem płuca.Obecnie nowotwór dał przerzut na kręgosłup. Jestem po radioterapii.” Pomimo pierwszych odruchów zwątpienia, Pan Krzysztof postanowił walczyć ze wszystkich sił i wszystkimi możliwymi środkami o swoje życie.
„Zostałem wypisany do domu z rozpoznaniem- nowotwór złośliwy: gruczolakorak G3 płuca niedrobno komórkowy. Obolały po operacji, z bólem przeszywającym mnie na wskroś wróciłem do domu. Rokowania na wyleczenie i szanse na dalsze życie były znikome. Lekarze dawali mi kilka miesięcy życia. Świat wirował mi przed oczami, życie legło w gruzach. Myślałem, że to tylko zły sen, z którego się szybko obudzę. Niestety rzeczywistość była brutalna. Kilka miesięcy po operacji ponownie znalazłem się w szpitalu z perforacją żołądka wywołaną silnymi lekami przeciwbólowymi, które przepisywali mi lekarze, aby choć trochę uśmierzyć ból nie do wytrzymania. Nie minęły dwa miesiące i ponownie prosto z SORu trafiłem na stół operacyjny. Usunięto mi kolejnego guza, który spowodował niedrożność jelit.” – opowiada Pan Krzysztof.
Od pierwszej operacji minęły 3 lata. Mimo wszystko los dał Panu Krzysztofowi szansę. Pomimo nieustającego bólu i cierpienia nie chciał rozczulać się nad sobą. Myśl o rodzinie i wspaniałych wnukach dawała mu siłę.
„Przypomniałem sobie jak 16 lat temu walczyłem wraz z żoną o życie naszego pierwszego wnuka, który urodził się z rozszczepem kręgosłupa i lekarze nie dawali mu żadnych szans na życie. On przeżył i przeszedł 23 operacje. Nie poddał się, choć kilkakrotnie otarł się już o śmierć. Lekarze mówili, że nie widzieli noworodka z taką wolą życia. Porusza się na wózku inwalidzkim. Jest z nami od urodzenia. I dla niego postanowiłem nie poddać się, zawalczyć o życie i pokonać tego, „co chodzi do tyłu”. Podnoszę swój system immunologiczny preparatami dostępnymi na rynku i zalecanymi przez lekarzy. Są to wysokie koszty. Jeden z leków kosztuje 1000zł miesięcznie. Mam jeszcze coś do zrobienia w tym życiu i wam dla kogo walczyć, dla kogo żyć….” – wspomina Pan Krzysztof.
Na świecie są już badania wielogenowe w kierunku terapii celowanych molekularnie. Międzynarodowa firma szwajcarsko-węgierska świadcząca usługi diagnostyczne wykonuje badania molekularne z tkanki nowotworu, aby znaleźć geny „kierujące” rozwojem danego typu raka. Z raportu wynika wtedy, jaką terapię celowaną można zastosować tylko w komórki nowotworowe. Polskie szpitale tego nie robią – ich terapie nie tylko niszczą chore komórki, ale przede wszystkim zdrowe, co w znaczny sposób obniżyłoby odporność Pana Krzysztofa.
533,55 zł z 80 000,00 zł
Uzyskana z 44 darowizn
Średnia liczba zebranych kilogramów: 12,13 kg / zgłoszenie
Agnieszka Jarmużek
3,62 zł
Kinga Ostrowska
7,04 zł
Anonimowy darczyńca
6,84 zł
Powodzenia!
Anonimowy darczyńca
7,08 zł
Życzę Panu dużo siły i powrotu do zdrowia.
Anonimowy darczyńca
8,89 zł
Anonimowy darczyńca
5,87 zł
Anonimowy darczyńca
10,51 zł
Powodzenia!
Katarzyna Fajto
13,77 zł
Barbara Warkocz
18,87 zł
Monika Wieczorek
51,71 zł
Życzę dużo siły i powrotu do zdrowia.
Anonimowy darczyńca
6,78 zł
Daria Spychała
31,65 zł
Dużo siły!
Anonimowy darczyńca
13,27 zł
Anonimowy darczyńca
15,63 zł
Anonimowy darczyńca
6,12 zł
Dużo zdrowia i odwagi!
Anonimowy darczyńca
9,30 zł
kinga słowik
7,21 zł
Anonimowy darczyńca
3,26 zł
Joanna Jędraszek
4,61 zł
Jesteś bardzo dzielny! Nie poddawaj się!
KATARZYNA WIELGOS
7,34 zł
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia!