Martyna zasługuje na realizację swoich marzeń.  Ma dopiero 20 lat. Miała plany na przyszłość, marzenia o założeniu własnego zakładu fryzjerskiego, o weselu i szczęśliwej rodzinie. To wszystko zostało jej odebrane przez koszmarny wypadek. Zasługuje na to, by wrócić do tych planów jak nikt inny! To osoba, która zawsze niosła pomoc innym, radość, którą im sprawiała, była najważniejsza. Niestety, życie ma często inne plany niż my sami...

Gdy była malutka, lubiła bawić się moimi włosami. Czesała je, wymyślała dla mnie fryzury. Później czesała koleżanki, a wszystko, co stworzyła, było naprawdę piękne. Kochała to, widziałam, że sprawia jej to radość. Nie zdziwiłam się, gdy Martyna poszła do szkoły na uczyć się zawodu fryzjera. Widziała przed sobą przyszłość, planowała otworzyć swój własny salon, spotkała miłość. A potem wydarzył się ten wypadek.

Widziałam jak leży na ziemi i próbuje łapać oddech, to było najgorsze, co zobaczyłam w życiu, bo myślałam, że ją stracę. To był taki zwyczajny dzień, jak każdy inny, a ja się właśnie szykowałam do pracy. Wtedy przyszła wiadomość o wypadku, a ja tam po prostu pobiegłam.

Wypadek zniszczył nie tylko życie Martyny, ale też całej jej rodziny. Bliscy robią, co w ich mocy, by mogła spełnić, choć część marzeń sprzed wypadku, ale bez środków na leczenie, na intensywną rehabilitację, nie będą w stanie jej pomóc...

Wyszarpaliśmy Martynę z rąk śmierci i to jest najważniejsze. Jeśli mam odpowiedzieć jak chciałabym widzieć przyszłość Martyny, to chciałabym, żeby była kochana. Chciałabym widzieć ją szczęśliwą, szanowaną i spełniająca swoje marzenia. Wierzę, że to jest możliwe. Dziś pomagam jej we wszystkich czynnościach, w kąpieli, higienie, nawet troszkę w ćwiczeniach.

Jej przyszłość jest teraz w Twoich rękach!

Zastanawiając się nad pozbyciem się niepotrzebnych ubrań, zdecyduj się na wsparcie Martyny. Każdy 1 kilogram jest naprawdę ważny i przybliża ją do turnusu rehabilitacyjnego.